Siemaszko!
Poczytałam sobie ostatnio o pszenicy, a właściwie o konsekwencjach jej spożywania, i ponad tydzień temu postanowiłam wyeliminować ją ze swojego menu. Niby tylko tydzień, ale powiem Wam, że czuję różnicę, jakbym przestała być taka... opuchnięta?
Czy któraś z Was też była albo jest na takiej diecie bezpszenicowej? Nie chodzi o bezglutenową, bo inne zboża można spożywać
Co jadłyście, czy i ile schudłyście, a może jeszcze jakieś inne efekty uzyskałyście? Chętnie poczytam!